środa, 11 września 2019

Dzień pełen wrażeń!

Hola! Dzisiaj opowiem Wam jak wygląda mój dzień podczas praktyk w Sewilli. Rozpoczynam go od śniadania przygotowanego codziennie przez naszą host mamę Gumersindę - tak, tak Gumersinda to imię. Śniadania tutaj są lekkie i przeważnie na słodko. Dzisiaj pracowaliśmy w Escuela de Idiomas Carlos V - kończyliśmy zadanie z wczoraj.




Pracowaliśmy nad projektem miejsca, gdzie będzie wzniesiony budynek. Jutro z naniesionymi pomiarami pojedziemy do miejsca, w którym w przyszłości będzie stał ów budynek. Concha - nasza mentorka - geodetka z powołaniem -  ma prawdziwy dar przekazywania wiedzy.

Aleeee, nie samą pracą człowiek żyje! - praktyki w Hiszpanii - w gorącej Sewilli to nie tylko praca, ale także poznawanie kultury i zwiedzanie różnych miejsc. Dzisiaj wieczorem mamy w planie spektakl flamenco (stąd taka późna godzina dzisiejszego wpisu). Po popołudniowym programie kulturowym wracamy do domów na kolacje. My z naszą gospodynią chętnie wymieniamy się spostrzeżeniami dotyczącymi kultury polskiej i hiszpańskiej oraz poznajemy różne ciekawostki. By zacieśnić więzi kulinarne z Gumersindą zaproponowałyśmy przygotowanie jakiegoś polskiego smakołyku. Padło na placki ziemniaczane! Gumersinda z chęcią obserwowała jak z Beatą i Natalką szykowałyśmy kolację. Była to wspaniała okazja do opowiedzenia czegoś o sobie i o życiu w Polsce. To tyle na dzisiaj, jutro kolejna osoba opowie o swoim dniu i wrażeniach z Erasmusa. Hasta luego! 




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz