czwartek, 19 września 2019

Kiedy to zleciało ...

To już przedostatni dzień naszych praktyk w Sewilli. Rozpoczął się typowo - od kawy i słodkich rogalików. Zaraz po śniadaniu razem z Julką pojechałyśmy do pracy. Praca na budowie nie należy do najlżejszych, ale kto da radę jak nie my! Od rana zajmowałyśmy się kładzeniem gładzi oraz ścieraniem jej nadmiaru. Nie była to ciężka praca ponieważ używałyśmy sprzętu, który pracę praktycznie wykonywał za nas. Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie ponieważ w Polsce nie miałyśmy nigdy styczności z takim sprzętem. Po skończonej pracy mogłyśmy podziwiać jej efekty: nowo położone płytki, równe i dokładnie wykończone ściany.  Byłyśmy pod wrażeniem ile potrafimy zrobić. Jutro będzie nam towarzyszył wielki smutek, gdyż będziemy się żegnać z ludźmi, z którymi pracowałyśmy cały miesiąc. Są wspaniali i mają ogromne poczucie humoru! Z nimi nigdy się nie nudziłyśmy mimo tego, że czasami miałyśmy sporą trudność ze zrozumieniem się nawzajem. Praktyki w Hiszpanii to nie tylko sama praca. Po obiedzie ruszyłyśmy z dziewczynami ostatni już raz przejść się wzdłuż rzeki. Triana to przepiękna dzielnica Sewilli. Uliczni grajkowie, występy flamenco, tłumy turystów. Jednym słowem, dzielnica tętniąca życiem. Spacerując, kupowałyśmy pamiątki, które zabierzemy do Polski 😀 Po powrocie ze spaceru zabrałam się za pakowanie walizek! W sobotę już wracamy. Jutro czeka nas uroczysta gala, podczas której podsumujemy nasz pobyt tutaj. Czas płynie tu zupełnie inaczej, o wiele szybciej i energiczniej. Ludzie są dla siebie życzliwi, uśmiechnięci! Myślę, że to właśnie słońce w tak korzystny sposób wpływa na każdego, a tutaj w Sewilli go nie brakuje. Na pewno będę miło wspominała ten dzień, z resztą jak każdy jeden spędzony tutaj 💓😀😁 (aga o.)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz